sobota, 23 lipca 2016

Barth P02 (seria B1)



W 1981 roku, równolegle z wprowadzeniem do sprzedaży zmodernizowanego Bartha B02 opracowano jego wariant oszczędnościowy dla krajów Związku Radzieckiego a w szczególności dla Polski. Samochód mocno uproszczono, zrezygnowano z ochrony antykorozyjnej nadwozia a niezależne tylne zawieszenie zastąpiono sztywnym mostem na resorach piórowych. Oczywiście wyposażenie, hamulce, opony i cała reszta akcesoriów również odznaczała się ekstremalnym uproszczeniem. Nadwozie także okrojono. Między innymi zrezygnowano z trzeciej pary lamp, przetłaczanych zderzaków, poszerzeń nadwozia i elementów aerodynamicznych. Zamiast tego odsunięto w tył słupek C, oraz powiększono drzwi, tak aby wygospodarować w aucie jak największą ilość miejsca. Ukształtowane w ten sposób nadwozie, mimo iż bardzo praktyczne uznane zostało za najbrzydsze w historii firmy.


Silnik to stara jednostka OHV przejęta razem z projektem Fiata 125p. Ten wariant miał 1498 cm³, podwójny gaźnik i sportowy filtr powietrza (była to najtańsza metoda zwiększenia mocy). Silnik został przystosowany do spalania paliwa ołowiowego 92 oktanowego i legitymował się mocą 70 KM. To w połączeniu z wagą 723 kg sprawiało, że auto przyspieszało do setki w 10,5 sekundy, spalając średnio 7,55 l/100km i osiągając 162 km/h. Jak na samochody Bartha osiągi nie były zbyt dobre, natomiast w komunistycznej Polsce auto uchodziło za wyścigówkę.


Pod względem wielkości Barth P02 plasował się pomiędzy Fiatami 126p a Fiatami 125p, które zdominowały polski rynek. Barth mimo iż tylko trochę większy od „Malucha” oferował znacznie więcej miejsca i komfortu od niego, natomiast od „Dużych Fiatów” był znacznie zwinniejszy, szybszy i oszczędniejszy.


Fabryka produkująca Barthy P02 powstała na Śląsku w Katowicach – w rodzinnym mieście założyciela firmy. Konstrukcja była na tyle prosta i tania, że nie było problemem jej w drożenie w dobie gospodarki centralnie sterowanej.



Barth P02 1.5
70KM
112Nm
0-100km/h 10,5s
V max 162km/h 
7,55l/100km
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz